Zgodnie wybraliśmy pociąg, jako nasz wakacyjny środek lokomocji. Kilometrów do przejechania mieliśmy mnóstwo, bo ponad 700. Wakacje nie były długie, bo tylko czterodniowe, taki krótki odpoczynek aby zamoczyć nogi w morzu, zobaczyć zachód, nazbierać muszelek, zjeść gofra i wrócić do domu. Bilety kupiliśmy z dwutygodniowym wyprzedzeniem, z rezerwacją miejsc siedzących.. bez przesiadek. Dlaczego pociąg? Bo z Zabrza - Świnoujścia zapłaciliśmy 113 zł, tylko tyle.. za trzy osoby z rezerwacją miejsc. Braliśmy pod uwagę przelot samolotem, ze względu na Antosie, bo o tym marzy i czas, ale nie mieliśmy dogodnego połączenia a cena? tyle mogłabym dać za lot w kosmos.
Nie było tez pierwszej klasy, ani kuszetek, ani wagonów sypialnianych, pendolino tam nie dojeżdża, a do przedziału matki z dzieckiem musielibyśmy się rozdzielić.